
Środa, 7.8.2013 Podobin?
Moderatorzy: jasiu, szymon.strus
- mariusz maj
- Pilot - Gawędziarz
- Posty: 110
- Rejestracja: 16 wrz 2012, 17:07
- Glajt: Niviuk Artik 3
- Uprząż: Dudek Fishbed II
- Telefon: 721 212 zero63
- Lokalizacja: Kraków
Re: Środa, 7.8.2013 Podobin?
Jutro na pewno zadziała Zakrzówek 

- 3apik
- Przelotowiec
- Posty: 598
- Rejestracja: 24 paź 2011, 11:26
- Glajt: Ozone Delta 2
- Uprząż: Swing Race
- Telefon: ♪♫░▒▓█>dryn<█▓▒░♫♪
- Team: B!SEPTOL™
Re: Środa, 7.8.2013 Podobin?
adaho pisze:Ja tam jadę na Szczebel .
Dobra decyzja - stacja na Cietniu pokazuje SW 10m/s

- adaho
- Przelotowiec
- Posty: 736
- Rejestracja: 29 sty 2011, 19:49
- Glajt: Pasat-5 28
- Telefon: 503 140 12zero
- Lokalizacja: Kraków
Re: Środa, 7.8.2013 Podobin?
Ostatecznie była Spyrkowa . Podchodzenie ostatniego stromego odcinka w pełnym słońcu i 35 stopniowym upale - to jedno z moich bardziej traumatycznych przeżyć . Za to polatałem prawie 20 minut
)) . Takich wariatów jak ja było dzisiaj pięciu .

-
- Gawędziarz
- Posty: 62
- Rejestracja: 30 sty 2011, 11:54
- Glajt: Nova Mamboo
- Uprząż: Sup'Air Randonneuse
- Lokalizacja: Kraków
Re: Środa, 7.8.2013 Podobin?
Witam!
Ano Spyrkowa. Dzień raczej taki sobie. Kierunek w sumie był niezły (SW), ale najpierw wiało za mocno a potem zaczęło straszyć CB'kami. Opalałem z jednym za plecami, w kierunku właśnie powstającego drugiego. Czuć było ich oddziaływanie bo wymłóciło mną jak nigdy dotąd. Może to dobry trening aktywnego pilotażu (ciągle praca wiosłami i uprzężą) ale było raczej nieprzyjemnie. Spadłem podobnie, po jakichś może 20 minutach. Chyba to dobrze, bo już chmury zaczynały pomrukiwać. Ostatecznie przeszły nieco bokiem.
Poleżeliśmy za to sobie z kolegami w rzece dla ochłody (też takie małe latanie
). Nie wiem jak sytuacja z czystością wody ale jeszcze nie jestem cały pokryty pryszczami więc może nie jest tak źle
Odnośnie podchodzenia pod górę w słońcu przy takiej temperaturze, no cóż, uczy pokory...
Pozdrawiam Niezłomnych i do następnego!
Ano Spyrkowa. Dzień raczej taki sobie. Kierunek w sumie był niezły (SW), ale najpierw wiało za mocno a potem zaczęło straszyć CB'kami. Opalałem z jednym za plecami, w kierunku właśnie powstającego drugiego. Czuć było ich oddziaływanie bo wymłóciło mną jak nigdy dotąd. Może to dobry trening aktywnego pilotażu (ciągle praca wiosłami i uprzężą) ale było raczej nieprzyjemnie. Spadłem podobnie, po jakichś może 20 minutach. Chyba to dobrze, bo już chmury zaczynały pomrukiwać. Ostatecznie przeszły nieco bokiem.
Poleżeliśmy za to sobie z kolegami w rzece dla ochłody (też takie małe latanie


Odnośnie podchodzenia pod górę w słońcu przy takiej temperaturze, no cóż, uczy pokory...

Pozdrawiam Niezłomnych i do następnego!