FORUM.SPBW.PL

NEWRO pisze: ↑

13 lut 2020, 22:59

Cześć, a jest jakiś ogólny zarys jak ten wyjazd ma wyglądać? Ile dni, noclegi itp. czy po prostu ustawka na forum, a na miejscu każdy sobie radzi sam?

- czaimy sie na warun roku
- rzucamy haslo 'teraz!'
- polowa ludzi odpada bo nie da rady
- znajduje sie kilku przypadkowych ludzi
- pakujemy sie wieczorem w busa i wio na poludnie, zaczyna sie integracja
- po lataniu pierwszego dnia szukamy kwatery albo kempingu
- wieczorem integracja
- w kolejnych dniach powtorka latania i integracji (jakies 3-4 razy)
- po lataniu ostatniego dnia pakujemy sie w busa i do domu (niektorzy nadal sie integruja)

jezdzimy z reguly na 4-5 dni zahaczajac o weekend, spi sie na kempie albo na kwaterze, po powrocie koszty do podzialu

/S.

Ostatnio to nam ta integracja w busie trochę nie wyszła ale pozytyw taki że droga szybko minęła

Nie wyszla ?? to ja nie chce wiedziec jak wyglada udana integracja , goscie nie wiedzieli co sie dzieje juz na granicy :p
wyjazd tez bywa jedziemy w czwartek a wracamy w niedziele zalezy jak lezy i jak wyglada pogoda

Slowem klucz jest " Teraz "

Dzięki za odpowiedź - brzmi wyśmienicie choć ten klucz "teraz" jest chyba największym problemem... Ale jak wiadomo "warun" czekał nie będzie...

I przynajmniej po ostatnim wyjeździe wiem że Polska z Włochami graniczy

Przepraszam ze sie przyłącze ale nie do konca ogarniam to pojecie itegracji.
Czy chodzi o rodzaj seminarium przelotowego w którym zagłębia sie w temacie paralotniowej w raz z z zagadnieniami noszen(unoszen) i duszen (w koncowym etapie dyskusji) oraz krecenie różnych figór akro podczas w trakcie bądz po zajęciach.No i jakie umiejętności można posiąś po takim wyjeżdzie.
Za wyjasnienie pojeć z góry dziekuje

Chodzi o to że po każdym dniu , nie zależnie czy polatane , trzeba siąść do stołu i obgadać to wszytsko przy dobrym winie

3majcie się w tych Włochach
https://wiadomosci.onet.pl/swiat/epidem ... ie/vgxfnlf

Wydaje mi się że trzeba latać wysoko i po sprawie :) potem odkażanie na moście w Bassano i po wirusie

Gratuluję pogody ducha ja osobiście miałem jechać w dolomity ale odpuszczam nie ze względu na wirusa ale na panikę z nim związaną - już planują zamykać granice, a jednak wrócić trza, przynajmniej do roboty