Re: Początkujący w Wyspowym WITA!
: 04 sie 2015, 18:41
Oj bedzie,bedzie.Mamy Szczebel,Ciecien,Snieznice,ktore gwarantuja ekstra latanie.lendak to cienias.
Forum Stowarzyszenia Paralotniarzy Beskidu Wyspowego
https://forum.spbw.pl/
wiciu pisze:Dawid - możesz sobie sam tam wrzucić jakiego tracka chcesz, ściągnij .igc jakiegos lotu z xcc czy xcportal i dalej to już tylko 3 klikniecia
faktycznie fajny "bajer" ta doarama.com
Witajcie!
Mam do Was pytanie dotyczące zachowania żołądka w czasie lotu - zaczęło mnie to zastanawiać i nie wiem tak na prawdę na czym stoję.
W tym roku zrobiłem kurs. 30 lotów za wyciągarką, każdy po kilka minut - nie było żadnych problemów. Po otrzymaniu papierów 2 tygodnie temu wykonałem swój pierwszy prawdziwy lot. Był to żagiel na Lendaku 1h44min. Po około godzinie zacząłem się dziwnie czuć - tak jakby żołądek podchodził mi do gardła i miał dziwny ścisk.
Latałem tak jeszcze 40 minut. Po wylądowaniu jeszcze przez godzinę miałem to uczucie.
Pomyślałem - pierwszy lot, stres, podniecenie, może za małe śniadanie, kokon bez deski w którym nieźle trzepie, może organizm nieprzyzwyczajony do takiego bujania.. Doszedłem do wniosku że pierwszym razem pewnie tak jest.
W ten czwartek zaliczyłem drugi lot w życiu - tym razem "zainwestowałem" w lekkostrawne, porządne śniadanie, starałem się nie stresować i nie zachwycać w trakcie lotu. Z tym ostatnim mogło być kiepsko, bo pierwszy lot w Beskidzie Wyspowym który miał być zlotem okazał się przelotem na 33 km. Jakoś po godzinie miałem to samo uczucie - dziwny ścisk w żołądku, mdłości. Leciałem tak jeszcze półtorej godziny, po wylądowaniu uczucie utrzymywało się jeszcze przez około godzinę.
Teraz już sam nie wiem - dlatego pytanie do Was - też mieliście takie uczucie? Być może to normalne na początku i nie muszę się przejmować - po prostu organizm musi się przyzwyczaić.
Nigdy nie miałem problemów w czasie jazdy samochodem, nawet na bardzo długich trasach jako pasażer. To samo dotyczy lotów samolotami, na statkach po około 8h bujania mój błędnik świruje ale to chyba normalne..
Nigdy nie brałem żadnych środków na chorobę lokomocyjną, branie tego przed lotem też chyba odpada ze względu na skutki uboczne.
Co robić? Przeczekać? Samo przejdzie? Iść z tym do lekarza?
Głupio mi trochę.
Pozdrawiam
Wojtek
krakra99 pisze:Pogadaj z Mariuszem(tym od ostatniego przelotu z Lendaka).On chyba ma podobnie,bo nieraz mi o tym mowił.Ja tak nie mialem,chyba za szeroko krece kominy:),a blednik nie jest u mnie doskonały.Przy ostrym wznoszeniu i opadaniu moga wystapic nudnosci,ale to kwestia przyzwyczajenia.
3apik pisze:Tu jest wątek z pg forum o tej tematyce. Może znajdziesz tam jakąś skuteczną dla Ciebie poradę. Np. imbir o którym już gdzieś słyszałem że ma właściwości pomocne w takich sytuacjach.
http://www.paraglidingforum.com/viewtopic.php?t=18429
Notabene z tego co kojarzę, autor tego wątku sporo udziela(ł) się na preclu.