FORUM.SPBW.PL

Ponieważ dociera do nas coraz więcej informacji dotyczącej potrzeby udzielenia pomocy młodym pilotom w wejście w latanie BW i nie tylko .
A co się z tym wiąże podnieśienie umiejętnościami oraz wyrobienie nawyków, czyli treningiem naziemnym skorygowanie błędów a wiadomo, że błędy najlepiej są widoczne u kogoś !!!

Po rozmowach naszych PBW na startowiskach widzimy ten problem i w miarę możliwości czasu i pogody / bo chęci są / chcemy wam trochę pomóc.
I jest też taka możliwości.
W rejonie Wiśniwa, Myślenice z tego co jest mi wiadomo w znacznym stopniu pomaga, uczy- zawsze doradzi i ma czas na wyjaśnienia Tadzio - Stefan Mistarz.
Natomiast w rejonie Krakowa - Marcin Kalamat, oraz ja, pewnie było by więcej osób lecz pracują i są ograniczeni czasem.
I nasza propozycja jest taka, aby w miarę możliwości chcący się podszkolić i usłyszeć trochę słów krytyki a jednocześnie czegoś się nauczyć.
Zorganizować taką grupę domówić jakiś termin i zrobić kilka wypadów na takie doszkolenie, / myślę, że jest to do zrobienia / Stradomka , Potaczkowa może jeszcze inna górka w zależności od postępów, kierunku wiatrów, potrzeby.
A i tak nie ominie nikogo trening, samodzielny
Jeżeli ten pomysł byście uważali że będzie dobry - kontakt i na górkę i do spocenia jajek.

to jest dobra myśl , ja jako świeżak jestem chętny na uczestnicwo w takich akcjach
kontakt 501659968 Grzegorz.

Grzegorz wyjaśnijmy sobie coś .
To Wy jesteście zainteresowani pomocą, a nie my chcemy wam na siłę pomóc.
I moim zdaniem podawanie swojego telefonu to chyba nieporozumienie.
Po prostu moja propozycja jest jasna zorganizujcie się w grupę i po prostu skontaktujcie się z kimś z nas .

dobra, przepraszam
idę już na swoje pastwisko za stodołę pobiegać z szmatą,
mam tam taką górkę z kompostu to sobię pozlatam.
Wyślijcie czasem jakieś linki do zdjęć z lotów na prawdziwych górach
to wieczorem pooglądam.

Polo, chodzi o to że jak jesteś zainteresowany podszkoleniem się to ty musisz wyjść z inicjatywą albo czekać na ogłoszenie takiego wspólnego spotkania na forum.

Jak spieszy ci się to zadzwoń do mnie czy do Vajpera, Marcina itd.. Nikt nie będzie dzwonił do ciebie by namawiać cię na coś co leży w twoim interesie. Z takimi odpowiedziami na forum to nie wiele pozytywnego dla siebie zadziałasz.

Jak ustali się dzień którym zrobimy wspólne podszkolenie to postaram się być by pomóc.

I tak jak napisałem powyżej jak chce ktoś podszkolić się w startach itp to możecie do mnie śmiało dzwonić....

Pozdrawiam

Witam,

Zeby odnowic troche temat, bo nie wiem czy ktos juz cos robil w tym kierunku...
Mimo ze SK mam od tamtego roku, to sprzet kupilem dopiero miesiac temu. Ze szkoleniem na SK, to tak jak ze zrobieniem prawa jazdy. Poznasz dobre podstawy i dopoki sam nie zaczniejsz sie bawic w latanie jestes marnym "pilotem". W zwiazku z tym, ja tez oczywiscie bylbym bardzo zainteresowany skorzystaniem z mozliwosci "doksztalcenia" i zdobycia cennej wiedzy, porad od doswiadczonych pilotow. Niestety samo czytanie ksiazek, ogladanie filmikow itp. nie zastapi krytycznych uwag kogos kto zna sie na rzeczy i widzi cie na ziemii i w powietrzu. Jak nabierac dobrych nawykow w lataniu to juz na samym poczatku, bo pozniej moze byc za pozno.

Jak bylo pisane wyzej, moze zbierze sie nas rzeczywiscie jakas grupka, ktorym zalezy na nauce prawdziwego latania, a nie tylko slizgow z malych gorek. Uniknelibysmy w ten sposob zawracania glowy pojedynczo Vajperowi czy Padre, czy komukolwiek innemu ktory ma ochote pomoc?
Teraz jest okres wakacyjny, mnie niestety nie bedzie w KRK do polowy sierpnia, pewnie czesc z Was tez szykuje sie dopiero na jakies wakacje.
Proponuje wiec, zrobic tutaj na forum liste, kto wogole bylby zainteresowany pomoca, jaka sa gotowi udzielic nasi Koledzy, ewentualnie podajac swoj numer tel i od kiedy bylby dostepny???? Majac takie informacje latwiej byloby ruszyc temat do przodu, skontaktowac sie z kolegami ktorzy zgodzili sie pomoc, zapytac kiedy ewentualnie mozna byloby cos takiego przeprowadzic i czekac na odpowiedni warun.
1) Tomek, tel.535 727 384, dostepny po 16 sierpnia

I na koniec, Panowie uszanujmy to ze ktos chce poswiecic swoj czas, nerwy, podzielic wiedza itp....
Pozdrawiam,
Tomek

Witam,

Na razie widze ze brak odzewu. Czyzby brak swiezych pilotow lub wszyscy juz tacy doswiadczeni ze nie wymagaja zadnej pomocy, wskazowek??

Pozdrowka,
Tomek

Nie czekaj aż ktoś będzie Cię uczył na górce latać tylko ćwicz jak najwięcej sam. Przede wszystkim trening naziemny. Jest tani i bezpieczny. Gdy jesteś na górce obserwuj dobrych pilotów ale nie próbuj ich naśladować za wszelką cenę, bo możesz się przeliczyć. Od samego początku ucz się latać aktywnie i wystrzegaj się złych nawyków bo mogą Ci kiedyś narobić kłopotów.


Pozdro

jerzu

Udalo sie w koncu spedzic 5 dni na lataniu w bieszczadkach. Wszystko to jednak dalej malo.... Zgadzam sie z Toba ze trening naziemny to podstawa. Zasymulowac mozna w ten sposob nawet wiele sytuacji awaryjnych lacznie z podwinieciami itp, pozwala wyczuc skrzydlo, nauczyc panowania nad nim majac przy tym nie lada frajde.

Pozdrowka,
Tomek

Aby nie być gołosłownym 18.10.2011r. szybka komenda, kilka telefonów - jedziemy na latanie - kierunek Pińczów.Zamysł latania na klifie w Pińczowie zrodził się dopiero o godz 8:30. Organizacja na 5, maxymalny spręż i o 12.00 byliśmy już na miejscu.
3 doświadczonych i 3 młodych.No i się zaczęło .Starty bez większych problemów. Wiało około 5/6m termiczny żagiel do 300m nad start. Grzesio młody pilot na początku już pokazał jak się lata i wykręcił ponad 300m nad star, no i się zaczęło.
Marcin oblatywał nowe skrzydło i pokazywał, że można latać na jednej wysokości , Staszek zagrzewał do walki, a mnie przypadła kuratela nad młodymi. Nie obyło się bez delikatnie mówiąc przywoływania do porządku,,rypost,,choć w tonie żartów i uszczypliwych uwag. Ponieważ młodzi tego nie komentują, nie wiem czy ze strachu , czy z szacunku , nie mniej jednak lekcja nie szła na marne i poczynali sobie coraz śmielej i wyżej. Latali już nie tylko za nami, czy na ,,smyczy,, pod kontrolą, ale dzielnie zapuszczali się w zakamarki Pińczowskiego klifu.
Wszyscy wylatali się do ścięcia białka - szkoda tylko, że uczestniczyło w tym lataniu tylko kilku młodych. Na pewno będziemy chcieli jeszcze nie raz zorganizować taki wyjazd
Niech żałują ci co nie byli. Materiału filmowego mamy na 5 godzin nie wiem jak to ogarnę a jest z czego wybierać.
I naprawdę nie trzeba Włoch, czy Słowenii czy innych zakątków Europy żeby sobie fajnie polatać i coś się nauczyć
Cieszę się bo znów powraca klimat latania jak przed laty. Pomimo tego, że sam nie wykorzystałem w 100% warunków jakie panowały bo mogłem egoistycznie sobie polatać, jednak po raz kolejny sprawiło mi wielką satysfakcję pomaganie innym bez większego uszczerbku dla swojego latania. Z tego wyjazdu jestem tak zadowolony,że nie omieszkałem podzielić się swoimi wrażeniami, a film - jak będę miał trochę czasu to coś zmaszczę.